Wracałem z Zakopanego pociągiem i chciałem czymś zabić czas. Kolega z pracy kiedyś wspominał o spinmama casino , więc przypomniałem sobie i spróbowałem. Sygnał był średni, ale gra śmigała bez problemu nawet na LTE. I to właśnie wtedy, między Nowym Sączem a Krakowem, trafiłem swoją pierwszą dużą wygraną. Emocje były takie, że ludzie w przedziale pytali, czemu się tak cieszę. Od tamtej pory to moje ulubione zajęcie w podróży – lepsze niż książka czy film.